Badanie
👶🐶 „On się tylko boi” – i właśnie wtedy gryzie. Dzieci nie wiedzą, kiedy pies stanowi zagrożenie
Badanie na grupie 117 dzieci w wieku 4–7 lat wykazało, że najmłodsi nie tylko nie potrafią dobrze rozpoznawać emocji psa, ale co gorsza — chcą do niego podejść nawet wtedy, gdy pies jest przestraszony.
Dzieci oglądały zdjęcia i nagrania psów prezentujących różne emocje: radość, złość i strach. Najgorzej rozpoznawane były psy przestraszone — tylko nieco ponad połowa 4–5‑latków prawidłowo odczytała emocję. Ale największym problemem nie była sama pomyłka — tylko tendencja do zbliżania się do psa niezależnie od jego stanu emocjonalnego. Dzieci podchodziły zarówno do „wesołych”, jak i do przestraszonych psów – nie widząc w tym żadnego zagrożenia.
To dramatyczny błąd poznawczy, bo właśnie przestraszony pies jest jednym z najczęstszych „gryzących” – reaguje instynktownie, z obrony. A dziecko, które zbliża się w „dobrej wierze”, zostaje pogryzione.
Badanie nie mówi tego wprost, ale można z dużym prawdopodobieństwem założyć, że ta naiwna ufność dzieci wobec psów nie bierze się znikąd. Od najmłodszych lat dzieci są otaczane przekazami medialnymi, w których pies to „najlepszy przyjaciel człowieka”, lojalny opiekun dziecka, występujący w bajkach, reklamach karmy, filmach i serialach. Przekaz kulturowy jest jednostronny, cukierkowy i niebezpieczny – bo eliminuje ze świadomości dziecka jakikolwiek cień zagrożenia.
Wnioski:
Nauka rozpoznawania emocji to za mało – dzieci nie rozumieją kontekstu ani skutków.
Frontalne podejście do psa, który się boi, to prosta droga do pogryzienia.
„On się tylko boi” to najniebezpieczniejszy typ psa dla dziecka – bo wygląda „niewinnie”, ale działa z paniki.
Kulturowe oswajanie dzieci z obrazem „dobrego pieska” może być czynnikiem ryzyka.
Programy prewencji pogryzień powinny uczyć dzieci zasad zachowania dystansu, a nie tylko „czytania ogonków”.
Z perspektywy rodzica: jeśli twoje dziecko nie potrafi automatycznie i bezwarunkowo unikać kontaktu z obcym psem, to żadna wiedza o „uszku” go nie uratuje.
Z perspektywy społecznej: psy nie są dla dzieci – dopóki dzieci nie mają rozwiniętej zdolności oceny ryzyka, czyli dość późno. A jeśli dodatkowo dorastają w bajce, gdzie pies = pluszak, to nieszczęście wisi w powietrzu.