https://www.fox35orlando.com/news/two-young-girls-recovering-after-brutal-dog-attack-orange-county

Czas: 27 czerwca 2025
Miejsce: Orange County, Floryda, USA
Wiek ofiary: 9 lat (Jodi), 13 lat (Michaela)
Stan ofiar: Jodi - złamana kość oczodołu, operacja plastyczna twarzy; Michaela - ugryziona ręka Konsekwencje dla właściciela: Pies uśpiony; brak śledztwa karnego
Dwie siostry zostały brutalnie zaatakowane przez psa podczas wizyty u znajomych w Orange County na Florydzie. 9-letnia Jodi doznała poważnych obrażeń twarzy, a 13-letnia Michaela została ugryzona w rękę, próbując pomóc siostrze.
Przebieg ataku: 27 czerwca Jodi Graham (9 lat) i jej siostra Michaela (13 lat) odwiedzały znajomych, którzy mają dwoje psów znanych dziewczynkom. Kiedy Jodi schyliła się, aby pogłaskać jednego z nich, zwierzę odwróciło się, ugryzło ją i pociągnęło na ziemię.
Pies nie puszczał dopóki dorosły nie wbiegł do pokoju. Jodi została ugryzona w kilku miejscach, w tym w twarz.
Obrażenia ofiar:
Jodi: Głęboka rana na brwi, złamana kość oczodołu, przeszła operację plastyczną twarzy
Michaela: Ugryziona w rękę podczas próby pomocy siostrze
Dorosły pomocnik: Również ugryziony podczas odciągania psa
Reakcja rodziny: Matka Tomi wspomina: "Było tak dużo krwi. Martwiłam się o nią. Nie wiedziałam, czy przeżyje."
Jodi powiedziała: "Trzymałam się głównie dla mojej siostry, żeby nie martwiła się za bardzo o mnie. Pocieszałyśmy się nawzajem."
Michaela opisała to jako "koszmar".
Działania służb: Orange County Animal Services natychmiast uśpiło psa ze względu na ciężkość ugryzień i fakt, że zostały ugryzione trzy osoby.
Rodzina zbiera pieniądze na leczenie przez GoFundMe.
"Przyjazny pies rodzinny" znany dzieciom nagle zamienia się w bestię, tradycyjnie gryząc najpierw przedramię, a po przewróceniu ofiary atakując głowę (ewolucja wypracowała im doskonałą taktykę).
Właściciele "ukochanego członka rodziny" wychodzą z całej sytuacji bez żadnych konsekwencji - to przecież nie ich wina, że ich "aniolek" postanowił zrobić operację plastyczną 9-latce. Najważniejsze, że nikt nie oskarża właścicieli o złe wychowanie psa - w końcu "nigdy wcześniej nic takiego nie robił".
Ofiara tradycyjnie musi zbierać na leczenie przez GoFundMe, podczas gdy sprawcy pewnie już planują zakup nowego "słodkiego szczeniaczka".