15-letnia dziewczyna z Saline County została zabita przez wataę psów w Alexander w Arkansas, gdy próbowała nakarmić wygłodzone zwierzęta.
Tragiczny przebieg wydarzeń: W środę około 12:15 dziewczyna i jej matka z litości karmili zaniedbane psy na posesji przy White Oak Drive. Od pewnego czasu opiekowały się zwierzętami po zauważeniu ich "żałosnego stanu".
Ralph Murphy, mieszkający naprzeciwko, był świadkiem przybycia zastępcy szeryfa: "Obserwowałem jak zastępca szeryfa Saline County podszedł do ogrodzenia, a stado psów pobiegło wzdłuż płotu. Wyciągnął pistolet i strzelił dwukrotnie w ziemię, psy uciekły. Potem podszedł, spojrzał w dół, odwrócił się i odszedł. Wtedy się przesunąłem i zobaczyłem ciało na ziemi."
Lata ostrzeżeń ignorowanych przez władze: Sąsiedzi wielokrotnie skarżyli się do hrabstwa na 30-40 psów, które nie były kontrolowane przez właścicieli i czasami biegały luzem po okolicy.
"Kiedy się wprowadzili, wszyscy sąsiedzi byli bardzo zdenerwowani. Wprowadzili się z ogromną liczbą psów i dużą liczbą zepsutych pojazdów. Te psy były bardzo agresywne przy płocie do tego stopnia, że nikt nie chciał pozwolić swoim dzieciom chodzić na przystanek autobusowy" - relacjonuje Heidi Clay.
Systemowe zaniedbania: Mieszkańcy twierdzą, że hrabstwo wielokrotnie mówiło im, że nic nie może zrobić w sprawie psów.
"Dzwoniłem do Saline County, wysłali zastępcę, który powiedział, że w hrabstwie nie ma kontroli zwierząt i nic nie mogą zrobić" - mówi Murphy.
"Mój ojciec dzwonił do nich cały czas przed śmiercią, a oni mu powiedzieli, żeby je zastrzelił" - dodaje Clay.
Spóźnione działania: Dopiero po tragedii biuro szeryfa i Benton Animal Control zabrały zwierzęta.
"Ale to już za późno. Myślę, że nasz rząd nas zawiódł" - podsumowuje Murphy. "Gdyby ktoś coś zrobił, może ta mała dziewczynka żyłaby."