"Psy oderwały mi część skóry głowy" - 62-latka 12 dni w szpitalu po brutalnym ataku
Przebieg ataku: 27 kwietnia Troiana siedziała na werandzie ze swoim kotem na Big Swamp Road w Pamplico, gdy trzy psy sąsiada zaczęły się zbliżać.
"Nagle usłyszałam psy. Pomyślałam, że to dość blisko. Wbiegłam do środka po broń, żeby ochronić siebie i kota. Wybiegłam z powrotem. Nie mogłam odblokować broni. Miałam włączony bezpiecznik."
Desperacka próba ratowania kota: Wróciła na werandę i krzyczała na kota: "Krzyczałam na kota, żeby uciekał. Mówiłam: idź, uciekaj. Celowo chciałam, żeby się przestraszył i uciekł. I uciekł."
Bestialski atak: Sekundy później psy rzuciły się na nią:
"Ciągle odciągały moje ręce od głowy. Patrzyłam psom w oczy, kiedy psy mnie ciągnęły. Poczułam, jak psy chwytają moją głowę i zaczynają szarpać. Mogłam poczuć, jak moja głowa i skóra głowy są rozdzielane."
Desperackie wołania o pomoc: "Mordują mnie! Proszę o pomoc! Krzyczałam. Po około 50 razach wciąż nikt nie nadchodził."
Jedyne co mogła robić to "krzyczeć, modlić się i próbować walczyć z psami".
Heroiczna akcja ratunkowa: Syn sąsiada, właściciela psów, usłyszał krzyki i przybiegł na pomoc. Wkrótce pojawił się właściciel - były ratownik medyczny Richard Ernes Lyon.
"Miał na tyle przytomności umysłu, żeby podnieść moją skórę głowy i położyć ją na lodzie" - do czasu przybycia służb ratunkowych.
Operacje i rehabilitacja: Lekarze zdołali przyszyć z powrotem skórę głowy. Troiana przeszła już dwie operacje i będzie potrzebować długiej rehabilitacji.
Konsekwencje prawne: 66-letni Richard Ernes Lyon został oskarżony o trzy zarzuty posiadania niebezpiecznych zwierząt. Wyszedł za kaucją 9000 dolarów.
W rozmowie telefonicznej Lyon powiedział, że to była "zbieg okoliczności natury".
Trzy psy (2 Cane Corso i mieszaniec) są przetrzymywane w schronisku i zostaną uśpione po zakończeniu kwarantanny przeciwko wściekliźnie.